Niniejszym artykułem chciałbym rozpocząć mini cykl na temat kontratypu ryzyka sportowego. Dlatego winien jestem krótkie objaśnienie samej istoty. Kontratyp jest instrumentem prawnym, na podstawie którego zachowanie z pozoru wypełniajace znamiona przestępstwa, nie podlega odpowiedzialności karnej, ze względu na szczególny przepis prawny, zwyczaj lub utartą praktykę. Ryzyko sportowe jest jedną z tych okoliczności. należy również zaznaczyć, że ryzyko sportowe jest kontartypem pozaustawowym (nie jest wyrażony na szczeblu ustawowym, obowiązuje na podstawie zwyczaju lub utartej praktyki), ogólnym (wyłącza bezprawność wszelkich czynów zabronionych) i względnym (uchyleniu podlega jedynie bezprawność karna). Abyśmy mogli mówić o ryzyku sportowym, muszą zostać kumulatywnie spełnione następujące warunki: legalność dyscypliny sportowej, przestrzeganie reguł danej dyscypliny, jak i reguł ogólnych sportu oraz działanie podjęte w celu sportowym.
W związku z
kształtowaniem się w czasach nowożytnych reguł gry i zasad bezpieczeństwa,
kształtowały się również postawy sportowców i ich postępowania w ramach
dyscyplin sportowych. W wyniku tego ukształtowało się i rozwinęło prawo
sportowe jako lex specialis do prawa
powszechnego. Dlatego każde wkroczenie prawa powszechnego na pole zarezerwowane
dla prawa sportowego może prowadzić do kolizji dwóch systemów. Sytuacja
jest prosta gdy interwencja obu tych systemów jest zbieżna. Wszystko się
komplikuje się, gdy prawo sportowe odmiennie ocenia sytuację, niż prawo
powszechne.
Pozostawienie wykroczeń
sportowych tylko jurysdykcji sportowej i odmawianie im charakteru
przestępstw powszechnych oraz rezygnacja z dochodzenia odszkodowań za szkody z
tym związane, doprowadziły do wykształcenia się pojęcia ,,ryzyka sportowego”,
którego granice miałby być określone przez zasady prawa sportowego. Granica
pomiędzy prawem sportowym i prawem
powszechnym nie jest stała (zresztą jak całe prawo sportowe, które nie ma
jeszcze dokładnie zakreślonych podstaw i zakresu obowiązywania) i to właśnie na
styku tych dwóch praw dochodzi najczęściej do kolizji w kwestii
najistotniejszej, gdzie kończy się ryzyko sportowe, a zaczyna zwykła
odpowiedzialność, w naszym przypadku prawnokarna.
Poglądy teoretyczne w
tej dziedzinie można podzielić na trzy zasadnicze poglądy:
1)
reguły prawa sportowego posiadają rangę
norm prawa powszechnego, a więc pogląd ten całkowicie akceptuje ryzyko
sportowe;
2)
przepisy prawa sportowego dzieli się na
dotyczące sposobu uprawiania sportu i bezpieczeństwa uprawiania sportu. Tylko
tym drugim nadaje się rangę norm prawa powszechnego, przyjmując częściowo
ryzyko sportowe;
3)
prawo sportowe zostaje uznane za normy
techniczne, tzn. pomocnicze z punktu widzenia prawa powszechnego przy
ocenie winy, nieostrożności lub niedbalstwa podczas uprawiania sportu. Nie jest
to jedyne kryterium dla oceny, gdyż ta należy do prawa powszechnego. Jest
to koncepcja całkowicie odrzucająca ryzyko sportowe.
Oczywistym jest, że
Polski KK przewiduje odpowiedzialność za czyny przeciwko życiu, zdrowiu i
nietykalności cielesnej człowieka. Czyn popełniony poza areną sportową, np. w
domu, czy na ulicy lub w innym miejscu publicznym nie stanowi problemu dla
uznania ich za zwykle przestępstwa. Jednak w ramach kontratypu ryzyka
sportowego sprawcy naruszeń sportowych pozostają bezkarni, lecz żadna z tych
okoliczności nie jest expressis verbis wymieniona w kodeksie karnym. Dlatego
można się zastanowić czy nie ma potrzeby stworzenia odrębnego przepisu
poświęconego przestępstwom sportowym, czy też wpisanie do kodeksu nowego
kontratypu ustawowego jakim byłoby ryzyko sportowe.[1]
Kodeks z 1932 roku regulował w art. 238
kwestie pojedynku. Natomiast ani kodeks karny z 1969 r. ani obecny nie regulują
kwestii pojedynku, dlatego stosowanie przez analogię przepisów o pojedynku do
sportu stało się bezprzedmiotowe.[2]
Jednak kwestia wypadków sportowych była poruszana
podczas prac kodyfikacyjnych. Projekt z 1963 r. utworzony przez Zespół Prawa
Karnego Materialnego Komisji Kodyfikacyjnej początkowo zawierał zapis o dopuszczalności
ryzyka sportowego: ,,Nie popełnia przestępstwa, kto podejmuje czyn w granicach
ryzyka dopuszczalnego ze względu na potrzeby życia społecznego, w szczególności
nauki, techniki i sportu”. Jednak w ostateczności słowo sport zostało
wyeliminowane. Trzeba zwrócić uwagę że w projektowanym przepisie użyto słowa
,,w szczególności” co świadczyłoby o otwartym charakterze tego przepisu i możliwości
stosowania do ryzyka w sporcie. Projekt z 1963 roku upadł i nie stał się
obowiązującym KK.
Kodeks karny z 13 maja
1969 r.[3]
nie sformułował odrębnego przepisu, który regulowałby kwestię odpowiedzialności
karnej za wypadki sportowe. W uzasadnieniu do części ogólnej projektu kodeksu
stwierdzono, że zawarte w nim okoliczności wyłączające przestępność czynu nie
stanowią katalogu zamkniętego. Mogą istnieć okoliczności mające charakter
pozaustawowy, a więc na przykład ryzyko sportowe. Nowela z dnia 10 maja 1985[4]
wprowadza do kodeksu przepis o dopuszczalnym ryzyku, bez możliwości stosowania
dodanego art. 23a analogicznie do ryzyka sportowego. Nic, odnośnie
odpowiedzialności sportowców nie zmieniło się po wejściu w życie kodeksu z 6
czerwca 1997 r.[5]
istnieje osobny przepis dający podstawy do odrębnego potraktowania
sprawców przestępstw sportowych. Jednocześnie kodeks odpowiedzialności karnej
za te przestępstwa nie wyklucza.[6] Jedynie
w pozaustawowych kontratypach należy poszukiwać wyłączenia
odpowiedzialności karnej sprawców wypadków sportowych, którymi przeważnie są
sportowcy.
[2] A. J. Szwarc, Sport a Prawo
Karne. Wprowadzenie do problematyki karnoprawnej oceny tzw. naruszeń
sportowych, Poznań, 1971, str. 32.
[3] Dz. U. nr 13, poz. 94 z późn.
zm.
[4] Dz. U. nr 23, poz.100.
[5] Dz. U. nr 88, z poźn. zm.
[6] A. Janczewski,
Odpowiedzialność…, str. 28 - 29
mądre to to
OdpowiedzUsuń