środa, 18 lutego 2015

Czy Bokser z reklamą na plecach to nadal Bokser czy może Billboard w rękawicach?

Reklama dźwignią handlu - slogan stary, jak świat. W dzisejszym świecie mass mediów oraz wszechogarniającej globalizacji i komercjalizacji nikogo nie dziwi natłok reklam. Dzisejsze społeczeństwo uznaje za coś normalnego blog reklamowy w przerwie filmu, który trwa tyle, że spokojnie zdąży się zjeść kolację, a film który normalnie trwa 90 minut, przez reklamy ciągnie się przez minut 150. Sorry, takie czasy.

Ale co z reklamami podczas widowisk sportowych? Również są wszędzie, jednak dla mnie - fana, zaczynają przekraczać granicę dobrego smaku. Przez natłok komercji, sponsoringu areny sportowe przestają być miejscem szlachetnej rywalizacji, a stają się wybiegiem dla marek różnych branży. Jak mam postrzegać boksera, który nawet swoją skórę wystawia na sprzedaż?

http://www.sadeczanin.info/wiadomosci,5/sadecki-konspol-reklamowal-sie-na-plecach-diablo-wlodarczyka,15397,archiwum


Kiedy, pierwszy raz zobaczyłem reklamę wytatuowaną na plecach zawodowych pięściarzy henną, w pierwszym momencie pochwaliłem tego, kto na taki, dość nietuzinkowy pomysł wpadł (taka forma reklamy nazywana jest Body Advertising- dla zainteresowanych http://przerwanareklame.pl/artykuly/body-advertising/). Jednak po chwili zacząłem się zastanawiać czy to przystoi, czy nie jest już to o jeden krok zadaleko w promocji produktu? Nie raz łapię się na tym, że zamiast skupić się na walce, staram się rozszyfrować: reklama czego, kryję się na plecach boksera, czasem jest to utrudnione przez ściekający pot, który tatuaż rozmyje. Zastanawiam, się również czy im większe plecy, tym większa stawka, teoretycznie większa powierzchnia reklamowa. - To zbliża się niebezpiecznie do antyreklamy, ale skoro jest chętny, by płacić, i ktoś godzi się na noszenie na plecach logo komornika, to chyba bardziej kwestia smaku, czy odrzucać taką formę zarabiania pieniędzy - mówi Norbert Rokita, menedżer Moniki Pyrek, która trzy lata temu miała na ramieniu logo Red Bulla.( źródło:http://sport.wp.pl/kat,1878,title,Boks-z-reklama-na-plecach) Kolejny cytat z tego samego źródła: - Pomysł na tatuowanie ciała logotypami sponsorów może wydawać się bardzo dziwaczny. W biznesie najważniejsza jest jednak efektywność, a reklama na skórze sportowca przyciąga uwagę - tłumaczy Norbert Rokita. Światowa organizacja boksu, krytykuje taką formę reklamy, ale na tym się kończy. Wszystko w tej sprawie rozchodzi się o etykę sportowca oraz szacunek do własnej osoby. Trzeba się zastanowić czy reklama na ciele człowieka, a tym bardziej sportowca nie jest formą marketingowej prostytucji? Stwierdzam, że taka forma jest przekroczeniem pewnej granicy, której przekraczać w sporcie się nie powinno, przez takie praktyki rywalizacja sportowa zejdzie na dalszy plan, a przeciez nie o to w tym wszystkim chodzi.

Billboard Billy. 31-letni bokser pochodzący ze Stanów Zjednoczonych uznawany jest za najbardziej popularny na świecie „Człowiek – Billboard”. Filmiki i zdjęcia z jego wizerunkiem oglądane są na całym świecie. Swoją „karierę” i przygodę zaczął kilka lat temu od wytatuowania na plecach adresu strony internetowej portalu, który bardzo często reklamował się w trakcie walk bokserskich. Źródło: http://przerwanareklame.pl/artykuly/body-advertising/


Nie tylko bokserzy tracą umiar w 'reklamowaniu się". Pomijając piłkarzy, którzy sztukę marketingu sportowego i lansu mają opracowaną do perfekcji i jest to temat na osobny artykuł. Również żużlowcy często śmieszą swoim zachowaniem, kiedy podczas wywiadu potrafią trzy razy zmienić czapkę lub bidon, aby usatysfakcjonować swoich sponsorów, niektórzy opanowali tę, wcalę nie łatwą sztukę do perfekcji (fani żużla domyślają się o kogo chodzi). Wiem, bez sponsora w sporcie zawodowym daleko się nie zajedzie, ale szanujmy się!! Najważniejszy jest zawodnik.


Należałoby się zastanowić czy nie ma potrzeby stworzenia pewnych ram, w których ujęte zostałyby zasady dopuszczalnej reklamy. Coś na kształ Kanonu Zasad. Bo ja już czasami nie wiem gdzie kończy się sport, a zaczyna cyrk.

2 komentarze:

  1. Prawda to! piekny artykuł. W ogóle problem reklamy jest palący i... wszechobecny. Wymaga prawnego ustatkowania: reklamy outdoorowe zwłaszcza, które śmiecą nasz krajobraz bardziej, niż prawdziwe śmieci...

    OdpowiedzUsuń