środa, 4 marca 2015

Błąd co do kontratypu



Ciekawą kwestią przy omawianiu kontratypu ryzyka sportowego jako okoliczności wyłączającej odpowiedzialność karną sportowca za wypadek sportowy jest zagadnienie błędu co do kontratypu. Należy się zastanowić czy konstrukcja błędu co do kontratypu występuje w warunkach uprawiania sportu, a jeżeli tak to jaki wpływ wywrze na sytuację sportowca.
Błędem jest niezgodność między rzeczywistością istniejącą poza ludzką świadomością a odbiciem owej rzeczywistości w świadomości człowieka[1] w ramach jakiegoś aktu poznawczego[2]. O błędzie możemy mówić w dwóch odmianach. W wyobraźni człowieka istnieje mniej niż w rzeczywistości i wówczas mamy do czynienia z ,,nieświadomością”, albo w wyobraźni istnieje więcej niż w rzeczywistości i wtedy mówimy o błędzie jako ,,urojeniu”.[3] Nieświadomość oznacza brak wyobrażenia o jakimś zjawisku, zaś urojenie wiąże się z istnieniem pewnego wyobrażenia o rzeczywistości, jednak w zderzeniu z obiektywną rzeczywistością okazuje się, iż owo wyobrażenie było niewłaściwe. Nieświadomość bez jakiegokolwiek mylnego wyobrażenia jest możliwa, jednak mylne wyobrażenie o rzeczywistości zawsze oznacza nieświadomość tej rzeczywistości[4].
Polski kodeks karny w art. 29 zawiera błąd co do kontratypu lub okoliczności wyłączającej winę. Błąd co do kontratypu nie ma charakteru jednolitego. Może on wiązać się z właściwym rozpoznaniem wszystkich okoliczności faktycznych i być następstwem jedynie błędnego przekonania o przysługującym w danej sytuacji prawie. Ten typ błędu posiada wszystkie znamiona błędu co do prawa. Sprawca nie myli się co do żadnej z okoliczności należących do znamion czynu, lecz co do oceny prawnej. Inaczej jest w sytuacji, gdy sprawca podejmuje działanie wskutek błędu faktycznego, wtedy należy stosować przepisy o błędzie co do znamion[5].
Po omówieniu problematyki błędu w prawie karnym, należy się zastanowić czy przy uprawianiu sportu możemy mieć do czynienia z błędem co do kontratypu. Przez kontratyp w tym przypadku musimy rozumieć zarówno ryzyko sportowe, jak i zgodę pokrzywdzonego .W ramach ryzyka sportowego błąd może dotyczyć elementów przedmiotowych, wytyczających granice tolerowania owego ryzyka. Konkretnie chodzi o legalność określonej dyscypliny sportowej (zgodę państwa) oraz o zagadnienie naruszenia reguł sportowych określonego sportu. Zawodnik może pozostawać w błędzie, że dyscyplina którą uprawia jest dopuszczona przez państwo lub zagranie które wykonał mieści się w regułach danej gry sportowej. W obu przypadkach mamy do czynienia z urojeniem. Błąd taki wyklucza przestępstwo umyślne, a jeżeli błąd nie był zawiniony sprawca czynu nie podlega odpowiedzialności karnej.[6]
Błąd co do zgody pokrzywdzonego można rozważać w ramach błędu co do kontratypu. Urojenie zgody na naruszenie nietykalności cielesnej innego gracza jest niemożliwe, ponieważ takie naruszenia wynikają z istoty konkretnych dyscyplin i sportowcy o tym wiedzą. Problem powstaje, gdy jeden ze sportowców uroi sobie, że jego rywal godzi się na ciężkie uszkodzenie ciała, a nawet śmierć. W razie spowodowania wypadku sprawca nie będzie odpowiadał za przestępstwo umyślne, lecz nieumyślne, jeżeli błąd wynikał z lekkomyślności lub niedbalstwa. Taki zarzut łatwo będzie postawić sprawcy, gdyż powinien i mógł przewidzieć, że jego przeciwnik ma ciężkie uszkodzenie ciała.[7]
Działania sportowca w błędzie co do okoliczności wyłączającej odpowiedzialność karną nie można wykluczyć, to jednak w praktyce z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia bardzo rzadko. Gdy dojdzie do takiej sytuacji właściwym do rozstrzygnięcia zaistniałego stanu faktycznego będzie art. 29 k.k.[8]



Boiskowe zwyczaje mogą też rozszerzać formalne regulaminy danej gry. Najlepszym przykładem na rozszerzanie formalnych regulaminów są stosowane w niektórych grach tzw. faule taktyczne. Powodują one reakcję sędziego sportowego, np. w postaci ukarania piłkarza żółtą kartką, ale w ogólnym rozrachunku są korzystne dla strony faulującej i stały się zwyczajowo uznawalnym fragmentem gry sportowej[9].
Czy taki zwyczaj jest do zaakceptowania z punktu widzenia prawa karnego, które chroni takie dobra jak życie, zdrowie i bezpieczeństwo? Po głębszej analizie faulu taktycznego należy stwierdzić, że jest to świadome zagranie,  niezgodne z regułami gry, którego zawodnik drużyny przeciwnej (faule taktyczne głównie mają miejsce w sportach drużynowych takich jak piłka nożna czy koszykówka) dopuszcza się z pełną premedytacją, w celu przerwania dobrze zapowiadającej się akcji rywali. Częstą konsekwencją takiego faulu jest wypadek sportowy, który spełnia obiektywną istotę przestępstwa określonego w k.k., np. średniego uszkodzenia ciała. Należy podkreślić, że celem zawodnika jest sfaulowanie przeciwnika, przewiduje i godzi się z możliwością uszkodzenia ciała rywala. Moim zdaniem w takiej sytuacji mamy do czynienia z winą umyślną przynajmniej w zamiarze ewentualnym.
W związku z wyżej przytoczonymi argumentami uważam, że faul taktyczny nie powinien być objęty granicami kontratypu ryzyka sportowego. Śmiem twierdzić, że faul taktyczny jest przekroczeniem granic ryzyka sportowego. Jest to wyłącznie moje zapatrywanie na tą kwestię. Jednak nie podlega dyskusji fakt, że faul taktyczny budzi wiele wątpliwości z punktu widzenia prawa karnego.         
  



[1] W. Wolter, [w]: I. Andrejew, W. Świda, W. Wolter, Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1973, str. 127 – 128.
[2] W. Wolter, Funkcja błędu w prawie karnym, Warszawa 1965, str. 8.
[3] W. Wolter, Studia z zakresu prawa karnego, Kraków 1947, str. 47.
[4] W. Wolter, Funkcja…, str. 14
[5] A. Marek, Prawo…, str. 151 – 152.
[6] A. Gubiński, Ryzyko…, str. 1188 – 1189.
[7] A. Janczewski, Odpowiedzialność, str. 96.
[8] Ibid., str. 96.
[9] M. Filar, Herosi zinstytucjonalizowanej agresji. Problemy odpowiedzialności karnej zawodowych sportowców za wypadki sportowe, ,,Przegląd prawa karnego” 1997, nr 16,  str. 35.

1 komentarz: